Tag Archives: automatyzacja

Megatrendy są „prawie” najważniejsze

Megatrendy tworzą „środowisko”, w którym rozwijają się inne trendy. To prawdziwe warunki brzegowe podobne do ekosystemu, gdzie można spotkać wybrane gatunki roślin, czy zwierząt.

Czy megatrendy determinują wszystko? Do pewnego stopnia tak, ale czasem nawet jedno wydarzenie – pojawienie się owego “Czarnego Łabędzia” mówiąc słowami Nicholasa Taleba – potrafi zmienić zasady gry .

Pojawić się mogą też i inne pytania: który z megatrendów wpływa na pozostałe? Czy może raczej mamy do czynienia jedynie z kilkoma trendami, które pozwalają rozwinąć się wielu  zjawiskom społecznym, jak np. zmiany w systemie wartości, pojawienie się nowego modelu rodziny, spadek dzietności, trwałe bezrobocie. Przyjrzyjmy się temu bliżej.

Czym tak naprawdę są megatrendy?

Turbo technologie

Powszechnie uważa się, że szybki rozwój nowych technologii prowadzi do wzrostu wydajności. Jeden pracownik jest w stanie wytworzyć znacznie więcej produktów niż miało to miejsce wcześniej. Coraz częściej produktem jest wiedza i to wiedza o mocno technicznym charakterze. Czy zatem potrzebnych będzie coraz mniej pracowników o bardzo specjalistycznej wiedzy, a ci którzy tej wiedzy nie będą posiadać zaczną mieć problemy ze znalezieniem pracy?

Wcześniej przemysł mógł agregować dużo więcej zasobów ludzkich, bo potrzebni byli pracownicy o niewielkich umiejętnościach – wykonywane prace były stosunkowo proste. Nieważne, czy były to prace przy taśmie montażowej, czy w biurze. Dziś automatyzacja i robotyzacja dotyka coraz więcej dziedzin: od produkcji przemysłowej, przez usługi aż po dziedziny wymagających już bardziej subtelnych umiejętności.

W okresie pierwszej rewolucji przemysłowej zostały stworzone podwaliny dla masowego rynku. Ludzie byli potrzebni aby obsługiwać klientów i sprzedawać (na wielką skalę rozwinął się rynek usług), ale dzisiaj produkcją zajmują się roboty, usługi stają się wirtualne, a sprzedaż jest online. Do tworzenia tych nowych technologii potrzeba znacznie mniej pracowników niż do produkcji, czy sprzedaży. Gruntownie zmienił się charakter całego systemu gospodarczego.

istnieje zasadnicza różnica między nową rewolucją przemysłową związaną z technologiami informatycznymi, a wcześniejszymi, będącymi efektem wprowadzenia elektryczności w minionym stuleciu i maszyny parowej w XIX w. Obie poprzednie rewolucje były związane z energetyką, mechanicznie zwiększały moc pracy robotnika. Rewolucja informatyczna pozwala zwiększyć wydajność tylko poprzez reorganizację, intensyfikację pracy, ograniczenie przestojów, wyeliminowanie powielających się ogniw, zaprzęgnięcie pracowników do multiaktywności… […] Wzrost ma zatem inny charakter, opiera się bardziej na cięciu kosztów niż na rozszerzaniu produkcji.

Daniel Cohen, francuski ekonomista. Autor takich książek, jak: „Kłopoty dobrobytu”, „Bogactwo świata, ubóstwo narodów”. Fragment wywiadu, który ukazał się w magazynie „Forum”, nr. 40 (1-7.10.2012)

Jakie mogą być tego konsekwencje?

Wszystko za darmo

Następstwem szybkiego rozwoju nowych technologii są nowe modele biznesowe, które nie pozostają bez wpływu na rynek pracy. Internet prowadzi do obniżenia kosztów wytwarzania różnych produktów i usług (w tym również wiedzy).

Koszty czasem mogą wynieść zero, a usługi i produkty oferowane są za darmo. W tzw. modelu freemium klienci dostają znaczną część usług za darmo jednak ta, która związana jest z wyższym kosztem wytworzenia (na przykład wymaga specjalistycznej wiedzy) jest już płatna.

W internecie istnieje bardzo dużo treści, których wytarzanie nie wiąże się już praktycznie z żadnymi kosztami. Wielu blogerów robi to dla przyjemności i zupełnie za darmo.

Wykonywanie, na przykład, zawodu dziennikarza przestaje być opłacalne. Nie tylko jest coraz mniej pracy dla dziennikarzy, ale ci, którzy pracują w tym zawodzie zarabiają coraz mniej. Po co płacić za wytwarzanie treści skoro tyle ich można wytworzyć zupełnie nie płacąc. Wynagrodzeni zostaną tylko najlepsi, którzy potrafią stworzyć unikalną o wysokiej wartości treść, która można sprzedaż z zyskiem (publicyści, wybrani dziennikarze, najbardziej popularni blogerzy).

Sieć zabiera wszystko

Kiedyś zasadniczym typem organizowania społecznego życia była hierarchia. Teraz staje się nią sieć. Dzięki sieci bardzo szybko mogą rozwijać się branże, korporacje, czy nawet małe firmy. Sieć generuje potężną energię do rozwoju innowacji, powoduje wzrost obiegu informacji, dzięki niej szybko pojawiają się i znikają nowe zjawiska i trendy. Siecią jest internet, ale też wiele korporacji i firm funkcjonuję w modelu sieciowym. Japońskie korporacje funkcjonowały tak już we wczesnych latach 60-tych, zaś obecnie nawet koncern Procter & Gamble znaczną część prac badawczych zleca zewnętrznym firmom i naukowcom, które działają, jako sieci niezależnych podwykonawców.

Ale wbrew pozorom nie oznacza to wcale, że dzięki sieci każdy może stać się znanym gwiazdorem i z dnia na dzień zarobić milion dolarów. Funkcjonowanie w ramach sieci daje ogromne możliwości, ale pozostawanie poza nią spycha na wieczną banicję i zapomnienie.

[…] sieć – może być teraz materialnie wprowadzana do wszystkich rodzajów procesów i organizacji, dzięki dostępnym obecnie technikom informacyjnym. Bez nich sieciowa logika byłaby zbyt nieporęczna do zastosowania. […] Ponadto, gdy sieci się rozprzestrzeniają, ich rozwój staje się wykładniczy, ponieważ dzięki większej liczbie połączeń, korzyści z obecności w sieci rosną wykładniczo, podczas gdy koszty rosną liniowo. Poza tym, wraz z rozwojem sieci rośnie koszt pozostawania poza nią, gdyż maleją możliwości, z których można skorzystać poza siecią.

Manuel Castells „Społeczeńtwo sieci”

Chaotyczność – brak równowagi

Internet to natychmiastowy obieg informacji. Wszystko dzieje się„teraz”. Postępuje utrata kontroli nad funkcjonowaniem bardzo dużych, złożonych systemów, jakim jest np. rynek finansowy. Prowadzi to do wzrostu liczby kryzysów i baniek spekulacyjnych. Próbą opanowania tego chaosu są z jednej strony regulacje prawne, co może wytworzyć krótkotrwały porządek by potem powodować kolejne kryzysy i zawirowania (piramidy finansowe, nepotyzm, korupcja). Z drugiej strony, na tworzeniu narzędzi kontroli (wielkie bazy danych, narzędzia monitoringu, biometryczna identyfikacja).

… finansowa niestabilność rośnie wykładniczo, ponieważ zasady inwestowania ulegają daleko idącej decentralizacji, inwestorzy wchodzą i wychodzą z rynku papierów wartościowych, a tendencje rynkowe powodują niemal natychmiastowe reakcje. […] na elektronicznym rynku finansowym działa zatem o wiele więcej inwestorów stosujących szeroki zakres strategii przeciwdziałania niepewności, starających się błyskawicznie i elastycznie reagować, aby zredukować skutki niepełnej informacji. Ogólnym efektem jest większa złożoność i nieprzewidywalność rynku.

Manuel Castells „Społeczeńtwo sieci”

Rewolucje w nauce

Konsekwencją tych zmian jest zmiana paradygmatów w obrębie np. ekonomii czy socjologii. Zasady ekonomii klasycznej, teorii racjonalnego wyboru coraz mniej są adekwatne do opisania i wyjaśnienia zmian w dzisiejszym świecie. Podobnie rzecz ma się z socjologią. Coraz większą popularność zyskują takie podejścia jak fizyka społeczna, czy analiza sieci społecznych. Świat stał się po prostu zbyt „nieprzewidywalny” aby nadal móc go opisywać za pomocą kilku zmiennych.

Zmiany demograficzne

Zmiany demograficzne to obecnie jeden z najbardziej kluczowych megatrendów. W wielu państwach wysokorozwiniętych obserwujemy równocześnie kilka zjawisk: systematycznie rośnie średnia długość życia, decyzja o wejściu w związek małżeński, czy posiadaniu dziecka systematycznie jest odsuwana w czasie, rośnie liczba rozwodów.

W konsekwencji rośnie odsetek ludzi starszych, następuję wzrost liczby gospodarstw jednoosobowych (single), mamy istotne zmiany w modelu rodziny, wzrost znaczenia roli kobiet na rynku pracy, postępującą emancypację mniejszości seksualnych, pojawienie się dyskusji na temat eutanazji. Trudno przewidzieć inne konsekwencje w sferze kulturowej i społecznej, czy oszacować w dłuższym okresie wydolność systemu ubezpieczeń społecznych.

Megamiasta

Megamiasta można potraktować, jako metaforę wielkich aspiracji krajów, które jeszcze do niedawna nazywane były krajami Trzeciego Świata. Bo to właśnie tam obserwujemy eksplozje metropolii. Miasta nie rosną w krajach Zachodu, ale głównie w Chinach, Indiach, czy Ameryce Południowej lub nawet Afryce. To właśnie Bombaj, Szanghaj, Sao Paulo, Szenzen ściągają do siebie miliony młodych, wygłodniałych sukcesu ludzi.

Rozwój megamiast w większości przypadku stoi w opozycji do obserwowanych na Zachodzie trendów demograficznych bowiem populacja tych aglomeracji zasilana jest w głównej mierze przez młodych ludzi. Rodzi się zatem napięcie miedzy Światem Zachodu, a krajami rozwijającymi się. Zachód zderzą się z problemem starzenia się społeczeństw, zaś pozostała część świata z problemem nadmiaru młodych, dynamicznych ludzi poszukujących szczęścia w wielkich aglomeracjach.

Ograniczone zasoby

Bez względu, czy jesteśmy zwolennikami teorii, że ocieplenie klimatu jest skutkiem działalności człowieka, czy plam na słońcu musimy pogodzić się z kilkoma oczywistym faktami. Dynamicznie rośnie emisja gazów do atmosfery, coraz częściej w różnych rejonach globu mają miejsce katastrofy klimatyczne (dotkliwe susze, silne wahania temperatury, klęski głodu), co w wielu przypadkach prowadzi do wyraźnego wzrostu deficytu w żywności, kurczą się zasoby wody. Potrzeby rosnących metropolii tworzą silny popyt na ropę i gaz ziemny. Wszystkie te zjawiska prowadzą do albo silnych wahań cen albo do ich systematycznego wzrostu. Walka o zasoby powoli staje się kluczowa w polityce międzynarodowej.

Otagowane , , , , ,